Jeśli macie możliwość wstąpić do krakowskiego Bunkra Sztuki to zdecydowanie warto. Znajdziecie tam wystawę Bartka Materki – bardzo energetyzującą i bardzo na czasie.
To seria abstrakcyjnych kompozycji malarskich wynikających z obserwacji z różnych perspektyw tłoczących się ludzi. Nieskończona powtarzalność ludzi sprawia, że pojedyncze postaci są zupełnie nierozpoznawalne i stanowią gęstą, nieomal puentylistyczną, serię barwnych plam, które sam autor porównuje do kadrów spod mikroskopu. Dzieła bronią się samą formą, jednak treść również niezwykle mi się podoba – widoki tworzone są na postawie zdjęć z niedawnych protestów społecznych i choć autor sam nie komentuje tych wydarzeń to wystawa oddziałuje dodatkowo swoją aktualnością. Miło też popatrzeć na te plamki, symbolizujące ludzi będących tak blisko siebie w czasach izolacji, dystansu i tęsknoty. Wystawa jest też nietypowo oświetlona – obrazy nieomal świecą na tle ciemnych piwnic Pałacu Potockich.
Dodatkowym aspektem wystawy Bartka Materki jest fakt, że po raz pierwszy można odwiedzić Bunkier Sztuki w siedzibie wspomnianego już Pałacu Potockich.