o sztuce w wiedniu i sharing economy rozmawiam z alexandrą grausam, kuratorką i współzałożycielką (wraz z elsy lahner) das weisse haus
anna petelenz – wiedeń to stabilne miasto, ale nawet tu czasem coś się dzieje. od pewnego czasu wyraźnie widać, jak zmieniają się lokalne instytucje związane ze sztuką. wy, czyli das weisse haus, też się zmieniacie. co się wydarzyło, między początkami w starej kamienicy i udziałem w międzynarodowych targach sztuki vienna contemporary 2017?
alexandra grausam, das weisse haus – przede wszystkim minął czas. świętowanie 10lecia to dla nas duże wydarzenie, bo dekada to całkiem sporo dla alternatywnego art space’u. bo tym właśnie jesteśmy – organizacją non profit, nie galerią. gdybym miała podsumować w jednym zdaniu ten czas, powiedziałabym: było sporo upadków i trochę wzlotów, przede wszystkim jest wiele planów i nadziei na przyszłość. a na vienna contemporary zostaliśmy zaproszeni.
ap – macie w planach kolejne targi?
ag – raczej nie, na vienna contemporary zostaliśmy zaproszeni i to była dla nas jedyna szansa, żeby tam się znaleźć. plany mamy zróżnicowane, ale na pewien czas skoncentrujemy się na japonii. w przyszłym roku będzie rocznica 150 lat relacji dyplomatycznych między austrią i japonią. zapraszamy więc z japonii kuratora, chcemy żeby przez 2-3 miesiące spokojnie pracował tu nad wystawą zbiorową. z innych działań – mamy też erste bank MEHRWertKunstpreis (wybrany artysta wyjedzie do nowego jorku), planujemy też wystawę filmu eksperymentalnego.
ap – ok, czyli wielość i różnorodność planów, ale co za nimi stoi? co spaja wasze działania i jaką markę tak naprawdę budujecie?
ag – koncentrujemy się na młodej sztuce i na eksperymentach. i tu już trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie „czym jest młoda sztuka?”. bo, im jestem starsza, i im więcej dojrzałych ludzi mnie otacza, tym bardziej muszę tę kategorię „młodości” sobie w głowie przedefiniowywać. jest wielu artystów, także i po 40, którzy nie osiągnęli tzw. sukcesu, ani nawet małego rozgłosu. bo nie mają galerii. ani wspierającego kuratora. ale to nie znaczy, że to co robią nie jest znaczące. eksperymenty to jeszcze inna sfera. bo wszyscy wiemy, że w dużym muzeum nie ma miejsca na „próby”. mając kontrakt z muzeum, idziesz, prezentujesz i tworzysz dobre dzieło sztuki. w nas, w das weisse haus, jest przestrzeń żeby się poekscytować poszukiwaniami.
ap – czyli bardziej przekraczanie granic, niż „młodość”.
ag – właśnie. gościmy austriackiego artystę, mieszkającego w nowym jorku, który nigdy nie był jeszcze zaprezentowany w austrii! a to jednak niespotykane, bo wiele galerii zajmuje się tu promowaniem lokalnych artystów… tak więc będzie u nas on i jego 31 ton kamienia do eksperymentów. dla mnie też osobiście bardzo ważna jest współpraca między instytucjami. zwłaszcza w czasach, gdy jest mniej pieniędzy. sharing economy mogłoby pomóc mniejszym przestrzeniom się rozwinąć. podziel się tym, co masz. i my, niewielcy, wiemy o tym. u tych „dużych” jest tyle wspaniałego sprzętu pochowanego w magazynach…. czemu nie mogą się podzielić?
ap – pewnie mogą, ale raczej w ramach celowego budowania takiego charakteru własnego brandu… bo nie mają potrzeb, które wymagają tego “dzielenia”, trzeba by ich przekonac.
ag – dla nich to jedynie wysiłek. więc owszem – dla nich byłaby to strata, ale dla pozostałych ? możliwość.
ap – od kilku lat rozwijacie też program rezydencyjny.
AG – dzielimy się przestrzenią i robimy, co możemy, aby nasi goście byli widoczni. współpracujemy z innymi instytucjami, zabieramy ich ze sobą na wernisaże i spotkania. jednym z celów każdej rezydencji jest poznawanie ludzi i łączenie ich ze sobą: mieszkańców miasta, artystów, kuratorów. zaczęliśmy cykl „środa z…”, w którym artysta prowadzi wykład, spotyka się z ludźmi, odpowiada na pytania. mogą się zaprezentować, spotkać z kuratorami.
ap – z programem rezydencyjnym wyraźnie wchodzicie w dialog z dużymi wiedeńskimi instytucjami, które także z tego słyną, jak KulturKontakt czy MuseumsQuartier. do kogo się odnosicie lub, mówiąc biznesowo, “jak się pozycjonujecie”
ag – jest kilka przestrzeni sztuki w wiedniu. muzea – czyli najwięksi: Mumok, Kunsthalle, Belvedere, galerie – wieloletnie, z kapitałem i wiele bardzo młodych, próbujących przetrwać; do tego przestrzenie niezależne, inicjatywy artystów – i my. może więc: Kunstraum Niederosterreich, Kunsthalle Exnergasse. dziś, kiedy kilka miejsc zniknęło (jak TBA 21), obszar między galeriami i muzeami się zmniejszył. tym bardziej jestem dumna, z tego co osiągnęliśmy. mamy niewielkie fundusze, ale dobry program.
ap – te zmiany, z perspektywy kogoś z zewnątrz, wyglądają dość niepokojąco. Bawag, Essl Museum, Generali Foundation, TBA21 – co się dzieje?
ag – każda sytuacja jest inna, ale zazwyczaj chodzi przecież o pieniądze. i wolność myślenia, bo to niezbędne elementy do rozwoju sztuki. ale puste przestrzenie się wypełnią, sztuka przetrwa bez względu na wszystko.