Uroczyste otwarcie Galerii Apteka miało miejsce w połowie kwietnia 2019 roku podczas KRAKERSa. Wtedy galerię otwierał koncert Alka Janickiego i Franciszka Araszkiewicza na dwa mózgi (muzyka elektroniczna sterowana falami mózgowymi/eeg) w ramach cyklu „Horyzont zdarzeń” Cztery wydarzenia – koncerty, performans, wystawa – wszystkie lokowały się gdzieś na styku relacji człowiek-miasto i cielesność-niefizyczność.
Wtedy przede wszystkim chodziło o miasto i o zmianę znaczeń przestrzeni. Bo Zabłocie to już nie przestrzeń artystycznych pracowni, zgrzebnej architektury czy dziurawego bruku. Dziś, to duże budżety, deweloperzy i nowa zabudowa o tożsamości najedzonego, hipsterskiego korpoczłowieka. Czy sąsiadujące Podgórze, po Kazimierzu i Zabłociu, czeka podobna przyszłość? Dzisiejsza Galeria Apteka, przy Józefińskiej 43, znajduje się w miejscu historycznej, prawdziwej apteki – jakby wbrew neoliberalnym tendencjom, wbrew parametrom sprzedażowym. Józefińska 43 – tu kiedyś realizowano recepty, tu wydawano leki, tu szukano pocieszenia i nadziei w dyskomforcie fizycznym.
Otwarcie w 2019 kontynuował performance audiowizualny z wykorzystaniem detektora fal kosmicznych i kamery termowizyjnej – „Dotyk”. Jak mówi Janicki: Dotyk to pierwotna forma przekazywania energii – dobrej, złej, obecnej. Jak jednak rozpoznać energię, gdy pozostaje jedynie obecność domniemana, ponad przestrzeniami utraconymi i odzyskiwanymi? Dziś, w 2020 roku, w trakcie światowej epidemii koronawirusa, dotyk jest wykluczony, a pojęcie dystansu społecznego stało się kategorią zachowań i społecznej normy, a także hasłem definiującym relację z rzeczywistością.
I właśnie te nowe normy, doświadczenia pandemiczne, dotyk i nie-dotyk stały się motywem przewodnim wydarzenia Co, gdzie, kiedy – dystansowanie społeczne. Zaprezentowano , między innymi, prace video serii “dziękujemy” i “akcja izolacja” , dziennik pandemiczny autorstwa biedronka.masa, na ścianie pojawiła się rzeźba Piotra i Ireny Madej i partytura oraz spirale ulama w pracy Franciszka Araszkiewicza.
Głównym wydarzeniem wieczoru był jednak performans Alka Janickiego – artysta stał, bez ruchu, zamknięty w dużej plastikowej kuli (piłce), trzymał telefon a na nim szklaną figurkę kuli ziemskiej. Świadoma izolacja? Świat na wyciągnięcie technologicznej ręki, ale bez innych? Tak. Ale i nie do końca, bo artystyczną izolację Janickiego przerwali zaniepokojeni goście. Bo po 40minutach samotności w plastiku, kula była coraz bardziej zaparowana. Goście mieli więc do wyboru – czekać na omdlenie performera lub dokonać interwencji. Wybrali drugie i tak zakończono izolację!
Odwiedzajcie Galerię Apteka!